Ania
„Moje robaczki” – mówi o swoich uczniach i uśmiecha się. Ten uśmiech, mimowolny, wyraża jej stosunek do młodych ludzi. Wyliczałem średnią w dzienniku lekcyjnym. Basi brakowało jednej oceny do świadectwa z czerwonym paskiem.
- Aniu, może wpiszemy czwórkę, niech się dziewczyna cieszy.
- Zrobisz jak zechcesz, ja bym na twoim miejscu tego nie robiła.
Zrobiło mi się wstyd. Do dzisiaj jest.
Wspomina jeden z nas, co zapragnął być dobry w sposób łatwy. Tamto: „Ja bym na twoim miejscu tego nie robiła” przypomina, że uczciwość jest jedna, że DOBROĆ to odpowiedzialność, która nie unieważnia reguł. Ania potrafi mądrze zawstydzić. Mądrzy nauczyciele tak mają.
Wielu z nas nosi w sobie podobną opowieść, poprzez nią Ania jest bliska i blisko.
Za nami wiele szlaków. Zdeptaliśmy Roztocze, Bieszczady, Tatry. Przydrożne kwiaty, paprocie, porosty i mchy dla nas są przydrożne, dla Ani dobrymi znajomymi, o których potrafi opowiadać bez końca. Nauczyciele z pasją tak mają.
To wspólne wędrowanie trwa. Nad płatkami dziewięćsiła unosi się głos Ani, a ona… wyprzedziła nas, tylko o kilka kroków.