Zagubieni we mgle
Zdążając dzisiaj na zajęcia czuliśmy się nico zdezorientowani, czyżby ktoś ukradł nam szkołę? Widoczność była tak ograniczona, że z ulicy Akademickiej zupełnie nie było widać Pałacu Zamoyskich. Całe szczęście, że „prowadził” nas Patron, na niego zawsze można liczyć.